Mamy lek, który wydłuża życie chorych na raka wątroby prawie o połowę - poinformowali eksperci podczas największego kongresu onkologicznego na świecie
Dotychczas nie mieliśmy kompletnie nic. Teraz wreszcie dostaniemy do ręki lek, który daje pacjentom jakąś szansę - tak komentowali doniesienia swoich kolegów z Hiszpanii lekarze zgromadzeni w Chicago podczas dorocznego zjazdu Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO). Niektórzy nie wahali się nawet użyć słowa "przełom". I chyba rzeczywiście tak jest, skoro organizatorzy kongresu, na który przyjechało 33 tys. specjalistów z całego świata, uznali pracę zaprezentowaną przez Hiszpanów za najważniejszą.
Lek na złośliwe komórki
Rak wątroby (a w zasadzie jego najczęstsza odmiana - tzw. wątrobowo-komórkowa) to jeden z największych problemów współczesnej onkologii. Piąty pod względem występowania i trzeci pod względem śmiertelności na świecie. W samych tylko Stanach Zjednoczonych diagnozuje się go u ponad 19 tys. ludzi rocznie. 17 tys. z tego powodu umiera.
Przyczynia się do tego niska wykrywalność - zdecydowana większość pacjentów trafia do lekarza w momencie, gdy choroba jest już w stadium bardzo zaawansowanym, i - co ważniejsze - do tej pory nie było tego nowotworu czym leczyć. Stosuje się co prawda zarówno chirurgię, naświetlanie, jak i miejscową chemioterapię, jednak skuteczność tych metod pozostawia wiele do życzenia. Duża część chorych umierała w ciągu roku od postawienia diagnozy.
Tym, czego brakowało onkologom, jest skuteczne tzw. leczenie systemowe. Mówiąc prościej: podawany - najlepiej doustnie - lek, który byłby w stanie dotrzeć naczyniami krwionośnymi do chorego narządu i zniszczyć złośliwe komórki. I właśnie o takim leku poinformowano w poniedziałek w Chicago.
Przerwany eksperyment
Zespół kierowany przez prof. Josepa Lloveta z Instytutu Badań Biomedycznych Augusta Pi i Szpitala Klinicznego Sunyera w Barcelonie postanowił sprawdzić, jak w przypadku chorych na raka wątroby poradzi sobie środek o nazwie sorafenib.
W rozpoczętym w 2005 r. eksperymencie udział wzięło 600 pacjentów z 21 krajów (czworo z Polski) będących w zaawansowanym stadium choroby. Przez sześć tygodni połowie z nich podawano dwa razy dziennie sorafenib. Druga połowa dostawała w tym czasie placebo - nieaktywną biologicznie substancję.
Średni czas przeżycia osób otrzymujących placebo wyniósł niecałe osiem miesięcy; tych którzy dostawali sorafenib - prawie 11. W porównaniu z grupą zażywającą placebo czas życia osób, którym podawano sorafenib, uległ wydłużeniu aż o 44 proc.
- To oczywiście tylko wyniki uśrednione, wielu pacjentów wciąż ma się dobrze. Są wśród nich tacy, którzy po przejściu terapii żyją już dwa lata - mówi "Gazecie" prof. Llovet.
Wynik kuracji był tak dobry, że w lutym tego roku eksperyment przerwano przed czasem, by nie pozbawiać chorych z grupy placebo możliwości leczenia. W Unii Europejskiej środek zostanie najprawdopodobniej dopuszczony do użytku na początku 2008 r.
Najpierw nerki, teraz wątroba
Sorafenib nie jest lekiem całkiem nowym. Zaliczany jest on do tzw. terapii celowanych. W odróżnieniu od standardowej chemioterapii działającej na cały organizm i, niestety, powodującej przez to wiele skutków ubocznych, leki celowane atakują prawie wyłącznie komórki nowotworowe.
W przypadku sorafenibu celem ataku są kinazy - enzymy odgrywające kluczową rolę w przekazywaniu sygnałów nakazujących podział komórkom nowotworowym. Ogromną zaletą leku jest to, że hamuje on również tworzenie się nowych naczyń krwionośnych odżywiających złośliwy guz.
W styczniu tego roku ("Gazeta" z 19.01.2007) na łamach prestiżowego "The New England Journal of Medicine" przedstawiono wyniki badań pokazujące, że sorafenib oraz inny lek - sunitinib - są w stanie dwukrotnie wydłużyć życie chorym na raka nerki. Podobnie jak dziś, wyniki te uznano za jedno z największych osiągnięć onkologii ostatnich lat.
W większości krajów (również w Polsce) sorafenib jest obecnie zarejestrowany właśnie jako środek w terapii raka nerki. Problemem jest jego cena - lek nie jest refundowany i miesięczna kuracja kosztuje prawie 4 tys. euro. W przypadku raka wątroby koszty prawdopodobnie będą takie same.
Eksperci zgromadzeni na ASCO powtarzali jednak:- Cena nie może stać się barierą w przypadku leku, dla którego praktycznie nie ma dziś żadnej alternatywy - twierdzi prof. William Blackstock z Uniwersytetu Wake w USA.
Nie mam wątpliwości, że wkrótce stanie się ona standardem w walce z tym schorzeniem - podsumowuje prof. Josep Llovet.Statystyki: Napisane przez Crono5 — Śr cze 06, 2007 8:45 am
]]>